środa, 30 grudnia 2015

Rozdział 14 - Lewitująca Polerka i Miłość


Megatria obudziła się nad ranem. Odwróciła się. Kane leżał obok niej. Uśmiechnęła się i przytuliła go. Dzięki niemu jej świat nabrał większej radości. Na wspomnienie ostatniego wieczoru całą twarz uśmiechała się jej nawet z zamkniętą optyką. Miała tylko nadzieje, że jej ojciec w końcu zrozumie jaka jest przy nim szczęśliwa.
-Dzień dobry piękna...-usłyszała szept Kane.
- Dzień dobry.. - odpowiedziała cicho
- Wiesz chyba powinniśmy już wstać.. a przynajmniej ja - powiedziała Megi po woli podnosząc się
Nagle poczuła ze ktoś pod kołdra przyciska ja do łóżka.
-Musi to na rusi...-spod materiału wyłoniła się główka Kane
- Kane... - wyszeptała po czym dodała złośliwie - Chcesz tu z wizytą mojego ojca, który jako wytłumaczenie poda, że córka nie pojawiła się jeszcze od rana ?
-Ale dopiero co świta!- wyskoczył z łóżka po czym odsłonił zasłony.
-Ou... Dobra jednak nie świta.
- No właśnie już południe... więc muszę już iść- podeszła do niego i pocałowała na pożegnanie - Do zobaczenia później - i wyszła
-Ale... Niech to!- westchnął po czym również wyszedł.
Megatria od razu skierowała się na salę tronową.
- Już prawie południe. Nie chce mi się wierzyć, że zaspałaś... - Megatron przechadzał się po jej terenie.
- Kolejne dochodzenie tato ? - rzuciła podchodząc do niego. Megatron spojrzał na nią, a jego wzrok zatrzymał się na rubinowym naszyjniku. - Skąd go masz ? - spytał
- Dostałam na urodziny od pewnego nowego oficera.. - uśmiechnęła się złośliwie. On na to miast tylko przewrócił optyką i podszedł do jednego z pulpitu się tam znajdujących.
- Wczoraj według twoich rozkazów armia rozgromiła wszystkich rebeliantów stacjonujących w podanych przez Kane bazach.. - wskazał na schemat
- A więc zostały tylko niedobitki.. - wtrącił przyglądając się temu triumfalnie
Nagle na sale tronową wszedł Soundwave pokazując coś na swoim ekranie.
- Nowy przekaz ? - Megatron odwrócił się w jego stronę, a as wywiadu otworzył nagranie. "Megatronie. Muszę przyznać ze jestem pod wrażeniem. Jednak nie zardzewiałeś od czasów Optimusa. Pozbyłeś sie ponad połowy mojej armii...Oczywiście nie dał byś rady tego dokonać bez pomocy pewnego wygnańca... Ale nieważne. Chciałbym sie z toba spotkać. Sam na sam. Przybądź w miejsce które kiedyś było dla ciebie domem. Czekam." Megatron zacisnął pięści.
- Arogant.. - warknął. Po czym odwrócił się i podążyć do krawędzi tarasu.
 - Zamierzasz spełnić jego żądanie ? - spytała Megatria doganiając go.
- Pokonałem ostatniego z Primów. Jakiś nędzny naśladowca nie jest mi straszny... - odparł po czym stransformował się i skierował prosto na areny Kaonu.
Megatron w parę chwil znalazł się na miejscu. Wylądował na arenie na której kiedyś jako gladiator walczył jednak lata świetności miała ona już za sobą. Stara zniszczona zardzewiała.
-Proszę, proszę, proszę! Megatron we własnej osobie! - usłyszał za sobą dość znajomy głos. Był prawie pewien, że skądś go zna. Odwrócił się i zamarł w zaskoczeniu. Przed nim stał bot prawie identycznie wyglądający do Lockdowna jedyną różnicą był kolor optyk i lakieru.
- Spodziewałeś się mnie, więc daruj sobie wstępy. - mówił przyglądając mu się nadal z lekkim zdziwieniem - Po co chciałeś się ze mną spotkać? Oprócz możliwości dla mnie pozbycia się w końcu ciebie..
-Szczerze? Byłem iście ciekawy twojej reakcji, na moje podobieństwo do twojego najlepszego najemnika.- uśmiechnął sie złośliwe
- Zakładam, że nie masz zamiaru zdradzić powodu podobieństwa.. - mówił dla niepoznaki, a w tym samym czasie nawiązywał kontakt z centrum medycznym.
~ Knock Out czy Lockdown ma brata bliźniaka - mówił śledząc wzrokiem przeciwnika.
~Oddawajcie polerki!!! Co? Brata bliźniaka? Eeeee...Miał. Ale ten zginał zabity przez najemnika których powycinał w pień Lockdown. KANE! Oddawaj to moje!
~ W takim razie mam dla niego niespodziankę. Jeśli Lockdown nie przemalował się i nagle nie zmianie strony.. jego brat bliźniak stoi orze de mną
~ZE JAK?! Nic mu nie mów!! Bo on nie da go zabić!- krzyknął K.O
~ Chciał bym ci powiedzieć to samo. Masz go nie spuszczać z optyk... - powiedział po czym zakończył połączenie.
-Doktorek zna wiele tajemnic. Cicha woda z niego.-powiedział tajemniczo klon Lockdowna.
- Jest przydatny.. - odparł - A więc jesteś spokrewniony z Deceptikońskim najemnikiem ?
-Był moim bratem dopóki nie wzięliście go do tego cholernego eksperymentu!- powiedział wściekły jednak juz po chwili sie opanował.-Jak widać niewiele wiesz o swoich poddanych...Prostym przykładem jest choćby Kane.- odparł
- Zamierzasz mi coś zdradzić ? - spojrzał na niego podejrzliwie - Poddanych mam dość wielu w porównaniu do ciebie to nic dziwnego, że nie znam ich dobrze - odpowiedział złośliwie
-U mnie to nie poddani ale boty które wierzą w idee Optimusa Prima.- odparł. -A co do twojego "magika" moje koleżanki nie dają mu spać po nocach.- uśmiechnął sie złośliwie.
- Optimus nie żyje wiec pogódźcie się z tym faktem w końcu ! - ruszył gniewie - I nie wiem co właśnie próbujesz mi powiedzieć, ale radził bym się pospieszyć bo już spotkanie ze mną w pojedynkę to samobójstwo, a cudem jest że jeszcze żyje... - warknął
-Na co ta agresja? Dobrze skoro nalegasz. Twój koleżka jest synem tego po którym wzięłaś imię na arenę...A co do Optimusa...Zginał Bot, nie jego idee.- uśmiechnął sie mrocznie.
- Idee łatwo zniszczyć. Wystarczy pozbyć się tych którzy w nie wierzą ! - powiedział groźnie wysuwając ostrze - A to ma się do szczególnie do ciebie ! - krzyknął i ruszył na niego jednak w momencie kiedy już miał zadać cios nieznajomy zmienił się w pył niczym ten na arenie i znikając powiedział ostatnie zdanie jakim było. " To jeszcze nie koniec D-16.."
 
- A więc ? - zaczęła Megatria do ojca który przed chwilą wrócił na Dark Mount - A więc co ?!- warknął nadal niespokojny i wkurzony po irytującej rozmowie z dowódcą rebeliantów. - Co się tam stało tato? Bo jak widzę po humorze nie udało ci się go pozbyć mam rację ? - spytała spokojnie, ale śmiało. - Nie ! - Megatron w przypływie złości uderzył w oparcie tronu - Jest irytujący, a nawet zuchwały. Tak na prawdę zdradził mi tylko jedną znaczącą informacje i w dziwnych okolicznościach zniknął..
- Informacje ? Przynajmniej wyszliśmy na plus - odpowiedziała próbując w jakiś sposób uspokoić ojca. - Dowiedziałem się, że Kane nie mówi wszystkiego o swoim pochodzeniu.. - On go nie zna tato. - przerwała mu - Nie zna swoich rodziców, ale bardzo by chciał... Megatron wydał się zainteresowany. - W takim razie wydaje mi się, że znam odpowiedz na dręczonego go pytania...
 
Tymczasem w centrum medycznym, Knockout starał sie złapać Lewitująca Polerka.
-Kane no!! Przestań! To nie jest zabawne!- krzyczał z frustracji. -Naprawdę?- zapytał przez śmiech nowy oficer.
-PRZESTAŃ! Wiem ze nie jestem wysoki ale żeby tak mi dokuczać to juz jest przekroczenie wszelkich granic!- krzyknął podskakując jednak kiedy jego palce tylko musnęły polerkę ta uniosła sie wyżej.
W tym momencie do laboratorium wbiła Megatria.
- Witam chłopcy ! - zaznaczyła swoją obecność - Kane pozwolisz na chwile ?
-Jasne kotek!- uśmiechnął się a Polerka spadła prosto na głowę K.O
-Ała!- krzyknął Knockout łapiąc sie za głowę
-Sorki doktorku!- zawołał Kane wychodząc razem z Megi.
- No więc.. - zaczęła rozglądając się by sprawdzić czy korytarz jest pusty - Chyba udało mi się.. to znaczy udało mi się dowiedzieć kim był twój ojciec.. choć nie wiem czy to pewne - starała się mówić wprost
-Na serio?!- krzyknął zaskoczony.-Kto?- zapytał mniej pewnie.
- Prawdopodobnie Megatronus Prime.. - odpowiedziała lekko nerwowo bo wprost
-Jestem synem Prima?- zapytał zaszokowany.
- Ktoś kto tak twierdzi powiedział także coś mało zrozumiałego.. że jego koleżanki nie dają ci spać po nocach.. - mówiła próbując dokładnie przypomnieć słowa przekazane przez ojca
-Te trzy wiedźmy...-warknął.-To by miało sens! Mówiła na mnie upadły! A przecież Megatronus był nazywany upadłym Primem!- powiedział chodząc w te i z powrotem.
- W takim razie zagadka rozwiązana... - powiedziała nieco pozytywnie - Mój ojciec nadal próbuje ją rozkminić... a jest do tego w złym humorze, bo przywódca znów zniknął i najwyraźniej wie o wszystkim więcej niż my
-No to lepiej go unikać.-powiedział zamyślony
- Niestety w tym wypadku zależeć się, że Megatron za wszelką cenę chce go znaleźć i pewnie nie tylko on...
-Tia...Megi?- zapytał niepewnie
- Tak ? - spytała patrząc na niego.
-Skoro mój ojciec jest Primem...Upadłym ale zawsze. To czy ja...-powiedział niepewnie
- Czy ty tez ? Nie wiem - odpowiedziała zbliżając się do niego po czym na końcu podniosła wzrok i spojrzała się mu prosto w optyki - Ale mnie wszystko jedno - uśmiechnęła się lekko i pocałowała go
Kane odwzajemnił pocałunek namiętnie.
-Powiem to co mówię bardzo często...Czymże zasłużyłem na takiego anioła?- zapytał głaszcząc ja po policzku.
- Tego tez nie wiem - uśmiechnęła się już bardziej promienie - Nie tylko dla ciebie poznane dzisiaj informacje są sprawą rodzinną. Ten ktoś jest prawdopodobnie bratem bliźniakiem Lockdowna
-Lockdowna?! No to chyba lepiej żeby on sie o tym nie dowiedział...Chociaż...-zamyślił sie
- Chociaż ? - powtórzyła patrząc podejrzliwie na niego.
-To nasz przyjaciel...Myślisz ze możemy go tak okłamywać? On zdradził mi wiele swoich sekretów...-powiedział patrząc prosto w jej optyki.
- Ech... - westchnęła - Mogę żałować później tej decyzji, ale masz rację... trzeba powiedzieć - zastanowiła się - Myślę, że ty powinieneś mu to powiedzieć
-Stawiam ze jest w sali treningowej...Pytanie tylko czy twój ojciec mnie nie zabije.-zaśmiał sie nerwowo
- Nie zrobi tego.. - uśmiechnęła się - Uświadomiłam go, że bez ciebie nie będę szczęśliwa, a jak każdy ojciec na pewno chce szczęścia swojej córki... przynajmniej mam taką nadzieję
-Co on na to?- zaśmiał sie obejmując ja w talii, i uśmiechając sie zalotnie.
- To Megatron, a ja go wczoraj przechytrzyłam pozbywając się argumentu chyba nie jest wniebowzięty - powiedziała odwzajemniając uśmiech.
-Biorąc pod uwagę jeszcze dzisiejsze niepowodzenie...-dodał śmiejąc sie pod nosem.
- Wniosek. Lepiej go unikać - stwierdziła żartobliwie
-Ale ciebie nigdy nie będę unikał. Chyba bym zwariował.-zaśmiał sie przybliżając sie do niej.
- Jeśli mowa o wariactwach... - Czy ktoś tu nie miał do pewnego wariata iść ? - uśmiechnęła się lekko złośliwie
-No ej! Ja tu ci komplementy prawie a ty mnie wyganiasz!- oburzył sie po czym przycisnął ja do siebie po czym pocałował.
- A właściwie zapomniałam pytać jak pierwszy dzień po awansie panie oficerze? - spytała po odwzajemnionym pocałunku
-Nie tak złe...Starscream mnie unikał, wiec.-zaśmiał sie
- Komandor chyba nie jest zadowolony.. biedny - stwierdziła ironicznie
-Niezbyt.- uśmiechnął sie.- Do zobaczenia później skarbie!- zawołał biegnąc do sali treningowej.
- Pa i uważaj na tego wariata ! - pomachała mu po czym uśmiechając się poszła w przeciwnym kierunku
Kane wbił do sali treningowej.
- Hejka młody ! - rzucił najemnik stojąc odwrócony tyłem przy stole na którym znajdowała się dość wielka usypana góra broni białej.
-Lockuś muszę z tobą poważnie porozmawiać.-odparł stając obok niego
- Poważnie ? Ze mną ? - spojrzał się na niego jak na wariata
-Tak...Technicznie nie powinienem ci tego mówić ale jestem moim przyjacielem wiec...
- Nie powinieneś mówić.. Robi się ciekawie ! - oderwał się od zajęcia - A więc słucham
Kane wziął głęboki oddech po czym powiedział.- Twój brat żyje.
- Cze?! Gdzie ?! Co ?! Jak ?! - zareagował ze zdziwieniem po czym dodał - jeśli to żart to mało śmieszny
-Nie...Jakby ci to powiedzieć...Przywódca botów...To twój brat bliźniak.-odparł niepewne
- Zabił go najemnik jeszcze przed wojną... - zaczął chaotycznie uciekać wzrokiem po pomieszczeniu - Jak to możliwie ?!
-Nie wiem. Megatron sie z nim spotkał. Wyglądał jak ty, kropka w kropkę tylko inny kolor lakieru i optyk.-powiedział po czym dodał.-Lockdown nie wygadaj sie ze ci to powiedziałem. Megatron mi łeb urwie albo gorzej...
Najemnik spojrzał w jego optyki jak by chciał przejrzeć go na wylot i upewnić się, że nie kłamie. Następnie zaczął łazić tam i z powrotem mamrocząc coś pod nosem. - Przecież umierał na mojej optyce... wiec jak ?!
-Wiesz...podobno kiedy Meg chciał go zabić ten rozwiał sie w pył.-wzruszył ramionami.-A potem "powiedział" do Megatrona ze to jeszcze nie koniec.
- Zabić !? - wyłapał i zastygł patrząc w jego stronę - Jeśli Lockup żyję... nikt go ponownie nie zabije... nie pozwolę - mówił do siebie zupełnie nie zwracając uwagi, że Kane słucha.
-O rany...No to mamy problem bo tak jakby podpadł bardzo wielkiemu M...Ej! On chciał nas zabić!- skapnął się właśnie Kane
- A czego się spodziewałeś po MOIM bracie ? - wzruszył ramionami nie wzruszony. - Musze go znaleźć.. byłem pewien, że zabił go ten najemnik.. przez tyle lat ja nic nie wiedziałem !?
-Megatron ci nie pozwoli...Chyba że...Posłuchaj mam plan. Pomogę ci go znaleźć.-odparł pewnie Kane
- Zdanie Megatrona mnie nie obchodzi - machnął ręką po czym pojawił się przy nim - Plan ?
-Powiemy ze chcemy go znaleźć by go ukatrupić. Inaczej nas nie puści. Jednak tak na prawde znajdziemy go, ty mu przemówisz do rozumu po czym ukrytemu go dopóki sytuacja sie nie uspokoi.-powiedział pewnie i poważnie.
- Pytanie pozostaje dlaczego chcesz mi pomóc ? - spojrzał na niego podejrzliwie
-Po pierwsze jesteś moim przyjacielem a po drugie...stawiam sie na twoim miejscu. NIGDY nie pozwoliłabym skrzywdzić Megatrii. Nie ważne co by mnie to kosztowało.-odparł patrząc na najemnika.
- Ciekawe porównanie.. - skomentował po czym szybko przemieścił się do stołu ze swoimi zabawkami wziął parę po czym stanął w drzwiach - W takim razie idziemy wprosić się na audiencje
Kane uśmiechnął sie po czym podążył za nim.
Szli w milczeniu co było dziwne ze względu, że Lockdown nie przepada za ciszą. Jednak jego myśli były zajęte a on sam robił wszystko by nie okazywać na zewnątrz żadnych emocji, bo jeśli Megatron wyczuje choć trochę zwątpienia kiedy zaręczy ze zabije brata nigdy go nie odnajdzie. Wszedł wiec na salę tronową nawet nie zapowiadając nic i stanął przed Megatronem.
Czuł na sobie wzrok Kane.
- Lockdown ile razy mam ci powtarzać byś choć raz zapowiedział swoją nieproszoną wizytę tutaj ! - powiedział na dzień dobry Megatron który najwyraźniej nie był w dobrym chmurze.
 - Chciałem tylko coś zaproponować.. - podniósł wzrok i uśmiechnął się złowieszczo - Słyszałem, że pewien ktoś się ujawnił i zniknął.. moją specjalnością jest znajdowanie takich osób i zabijanie - mówił choć z lekka za dość poważnie jak na niego przez co Megatron przypatrywał mu się badawczo
Kane błagał w myślach by Megatron uwierzył najemnikiem.
- W takim razie dobrze. Jak widzę Kane ma ci w tym pomóc ? - przeniósł wzrok na cona.
 - Tak. W takim razie możesz powiedzieć do widzenia problemowi... papatki ! - machnął tylko ręką po czym zniknął. Megatron wydał się z lekka podejrzliwy
Kane tylko uśmiechnął sie lekko po czym szybko wybył z pomieszczenia.
- Szybko poszło... - skomentował Lockdown czekając na niego przy wyjściu. Po czym następnie głośno pomyślał - Co ci odwaliło Lockup by pakować się w takie tarapaty !? I znów musze cie z tego wyciągać...
-Znów?- zapytał Kane
- Nie uwierzysz, ale w naszej dwójce to ja byłem ten odpowiedzialny - rzucił z wbitym wzrokiem w podłogę
-Niech zgadnę czasy sprzed eksperymentu?- powiedział cicho.
- Tia... a no właśnie... - zrobił głupawą minę - Jeśli on żył... to znaczy.. - mówił po czym porzucił myśl i zaczął gniewnie - Czemu mnie nie szukał ?! Nie znalazł !? Przecież poznał mnie kiedy chciał nas wysadzić !
-Hm...Może myśli ze ten eksperyment wypalił ci procesor? Wiesz ze go nie pamiętasz i tak dalej.-powiedział chcąc go uspokoić.
- Zawsze był lekkomyślny... - mówił jak by do siebie - Ale czekaj. Wypaliło mi procesor - zaśmiał się sucho - Zostałem najemnikiem, a jego najemnik zgasił!
-No...Trochę dziwny zbieg okoliczności.-westchnął
- Tiaaaa... - przeciągnąć wyraz - Dobra nie roztrząsać przeszłości nie patrzeć w przód dalej niż parę sek. - zebrał się w sobie i zatarł ręce - Spotkanie rodzinne się po latach szykuje!
-Heh...Muszę pożegnać się z Megatria. Nigdy nie wiadomo ile nam to zajmie...Wyruszamy o świcie?- zapytał najemnika.
- Tia z samego rana ! - potwierdził - A ja w tym czasie poszperać w przeszłości.. - wzdrygnął się - Nie cierpię...
-Ej! Będzie dobrze! Pomyśl co by było gdybyś szukał go sam! Myśli by cie zabiły!- zaśmiał się Kane skręcając w korytarz obok.
- Tia tia... do zobaczenia później młody ! - machnął mu na pożegnanie po czym zniknął
Kane zaśmiał sie pod nosem po czym przyspieszył kroku. Chciał jak najszybciej zobaczyć sie z Megatria przed ta niewiadomo ile trwająca rozłąka. Po chwili znalazł sie przed drzwiami jej pokoju. Nagle do głowy przyszedł mu pewniej złowieszczy plan. Ukrył sie za rogiem i za pomocą telekinezy otworzył jej drzwi które zaskrzypiały niczym w horrorze.
- Kane mądralo wiem, że to ty - z pokoju wyjrzała Megatria - Mówiłeś, że będziesz unikał mojego ojca, a pojawiasz się na audiencji - stanęła z założonymi ramionami udając rozczarowaną Nagle poczuła ze ktos puka ja w ramie. Odwróciła sie a Kane wykorzystując okazje podkradł sie so niej i złapał ja od tylu. -Oj nie gniewaj sie skarbie.-zaśmiał sie tuląc ja.
- I do tego coś ty nagadał Lockdownowi, że zgłosił się by znaleźć i zabić kogoś kto chyba jest jego bratem - odwróciła się by spojrzeć na niego.
-Spokojnie.-puścił ja po czym zamknął drzwi od pokoju. -Taki jest plan.
- Kane... jeśli pakuje się w coś z Lockdownem proszę dopilnuj by mój ojciec potem nie miał się o co na ciebie wkurzyć. .- powiedziała zaniepokojona lekko
-Eh...Wiem...Ale posłuchaj plan jest taki ze ja z Lockdownem będziemy go szukać po czym Lockuś przemówi mu do rozumu i ukryje go. A my wrócimy z informacja ze został zlikwidowany. Lockdown nie da zabić brata. A ja nie chce walki na śmierć i życie miedzy nim i Megatronem.- westchnął.
- A ja nie chce walki między moim ojcem a tobą - odpowiedziała podchodząc do niego.
-Ja tez jej nie chce...Czemu wszystko musi być tak skomplikowane?!-załamał ręce siadając na łóżku.
- Takie jest życie i nic tego nie zmieni... ale przyszedłeś się pożegnać ? - usiadła obok niego - Wiec korzystajmy z tego czasu. - uśmiechnęła się lekko.
-Tak... korzystajmy!- zaśmiał sie, przytulając ja.
- No więc... - uśmiechnęła się - Co zaplanowałeś mądralo na pożegnanie ?
-...O rany...Daj mi chwile!- zastanowił się.
- No chwilka minęła... - zaśmiała się
-Ej! Dobra! Sama tego chciałaś!- uśmiechnął sie mrocznie po czym zaczął ja łaskotać.
- Hihihihi hahahah.. - zaśmiała się - Kane !!
-Taaakkk???-powiedział spokojnie nadal ja łaskocząc.
- Przestań ! Hahahah hahahah.. - mówiła przez śmiech próbując się odsunąć od niego
-Dlaczego?
- Hihihihih..Bo hahaha.. tak !!
-Hmm...Bo tak? To niezbyt kreatywna odpowiedz.-zaśmiał sie przestając na sekundę.
Ona wykorzystała tą chwilę i szybko chwyciła go za nadgarstki by nie pozwolić na dalsze łaskotanie. - Ha !
-Ojoj...Chyba mam problem? Co nie?- zachichotał
- Tak ! Zemsta będzie słodka - uśmiechnęła się po czym sama zaczęła go łaskotać
-Nie, nie, nie! Hahahaha! Litości! Hahahahahaha!- Kane zwijał się ze śmiech.
- I ten obrót sytuacji mi się podoba - zaśmiała się
-A hahahaha mi nie! hihihihi! Primusie przestań!- zachichotał próbując się wyrwać
- Dlaczego ? - teraz ona spytała
-Hahahahahah! Bo to.... niehonorowe? Hihihihi!- zaśmiał się po czym nagle jakaś niewidzialna siła delikatnie oderwała Megi od niego i przybiła do łóżka. Kane uśmiechnął się siadając na jej biodrach. -I co teraz księżniczko?
- Nie mam pojęcia? - powiedziała jak by zadając pytanie nadal uśmiechając się .
-Mówisz? Tym razem nie ma tu alkoholu...-zaśmiał się na wspomnienia a raczej ich strzępki z tamtej nocy.
- Tym razem znam cię lepiej ? - także się zaśmiała
-Tak...Megi?- zapytał schodząc z niej i łapiąc ją za rękę.
- Tak ?? - podniosła się i usiadła na łóżku
-Ja...chodzi o to, że... czy ty...-zaczął się jąkać
- Kane, Kane.. - spojrzała mu prosto w optyki - Jeśli chcesz mi coś powiedzieć ja czekam
-Ah! Głupi, głupi procesor!- walnął sie w łeb. -Ładnych zdań nie umie ułożyć!- poskarżył sie po czym wziął głęboki oddech i rumieniąc się zapytał. -Czy zostaniesz moją Sparkmate?
Megatria zaskoczyła się lekko, ale po chwili przytuliła się do niego. - Oczywiście, że tak !!
Kane uśmiechnął się radośnie po czym pocałował ją namiętnie.
Megatria odwzajemniła pocałunek. Po chwili ich komory iskier otworzyły się ukazując dwie piękne owalne, pulsujące oraz lśniące bladoniebieskim światłem iskry. Kane zerknął na nią. -Jesteś pewna?- zapytał patrząc jej prosto w optyki.
- Tak - odpowiedziała uśmiechając się cała rozpromieniona. Po chwili ich iskry przeniknęły przez siebie i złączy się w jedno. Między nim unosiła się już tylko jedna, ale nico większa świecąca bladoniebieska iskra. Kane i Megatria spojrzeli na siebie. Teraz patrząc na ukochaną osobę wiedzieli dokładnie co czuje, o czym właśnie myśli. Czyli jak gdy by między nich już nic nie mogło wejść, żadna tajemnica czy kłamstwo. W tym momencie wiedzieli o sobie nawzajem dosłownie wszystko. Mieli możliwość poznać każdą obawę drugiego spenetrować głębię jego duszy. Megi czuła gdzieś delikatny, ale kłujący ból i poczucie winy należące do Kane po tym co stało się w przeszłości, ale także jego wielką przepełniającą go miłość do niej. Mogła ujrzeć jego wszystkie wspomnienia. ~ To jest wspaniałe uczucie... - pomyślała i patrząc na Kane widziała, że się z tym zgadza.
~Tak...Wnętrze też masz piękne.-pomyślał Kane.
Go też wypełniały uczucia Megi. Przepełniało go jej szczęście tym, że w końcu ma kogoś bliskiego na kim może bezgranicznie polegać. Czuł, że obdarza go zaufaniem, ale też, że bardzo się martwi. Jej największym pragnieniem jest by on i Megatron w końcu się polubili by jej ojciec zaakceptował go. Kanowi gdy zagłębia się coraz bardziej w jej uczucia towarzyszyła cały czas miłość to ciepłe uczucie którym go obdarza. Jednak natrafiał też na strach, obawiała się jego przyszłej misji z Lockdownem. Już zaczyna się martwić, choć wiedział też, że w niego wierzy i docenia tą chęć pomocy przyjacielowi.
~ Słodki jesteś... - pomyślała po czym uśmiechając się położyła na łóżku patrząc na niego.
~Tak myślisz?- zaśmiał sie w myślach, kładąc sie tuz obok niej.
~ Tak... - pomyślała po czym w patrzyła się w jego optyki. Było to tak piękne uczucie, że miała ochotę położyć się w jego ramionach i zostać tak na zawsze. Leżeli więc tak, a każdy z nich zagłębiał się w głębię duszy drugiego. Megi w pewnym momencie posunął się tak głęboko w umysł w Kane, że usłyszała jakiś dziwny mroczny głos."Ona może skończyć jak Starlight... " - otworzyła optykę i spojrzała na Kane. ~ Rzeczywiście wkurzający ten głosik
~Dręczy mnie niczym te trzy wieźmy...-powiedział Kane a Megi ujrzała obraz przedstawiający trzy stare femme z złośliwymi uśmiechami.
~ Stare jędze wtrącające się niczym jakieś wkurzające babki - skomentowała żartobliwie by poprawić atmosferę
~Tak...-odparł, jednak wypełniły go niepokój i strach.
~ Kane... - spojrzała się na niego i chwyciła go za podbródek ~ Nie musisz się martwić
~Ale, co jeśli...-w tym momencie ukazała się scena śmierci Starlight i jej krzyk "Kane!!" Chłopka odwrócił wzrok.
~ Ciiii.. - symbolicznie położyła mu palec na ustach.~ Kane...
~Próbuję o tym nie myśleć... Już nawet nie próbuje zapomnieć ale... Oni cały czas mi to wypominają. Dręczą mnie. Nie dają spać po nocach.
~ W takim razie przemyśl to raz na całe życie... przemysł i zostaw za sobą
~Próbuję. Staram się z całych sił, bo nie chcę cię tym zadręczać.-spojrzał na nią.
~ W takim razie może przeciwnie ? Za bardzo się starasz... może lepiej pozwolić by z czasem się z tym pogodzić. Uwierz mi jeśli pogodzisz się całkowicie z tym co się stało już nikt nie sprawi Ci bólu przypominając o tym.. - uśmiechnęła się do niego lekko i przytuliła
~Dobra wygrałaś!- zaśmiał się a wszystkie złe emocje opuściły go. Jedyne co teraz czuł to miłość do Megatrii, księżniczki Cybertronu.
~ To jest słodkie... - uśmiechnęła się i wtuliła się w niego.
~Sama mówiłaś, że jestem słodki.- uśmiechnął się.
~ Bo jesteś... a szczególnie jak mi ustępujesz... - spojrzała na niego po czym układając się wygodnie w jego ramionach powoli zamknęła optykę. Było jej tak błogo.
~Ale błogo... Niczym w raju...-zachichotał całując ją w czoło.-Dobranoc Megatria....
~ Dobranoc... - pomyślała i z uśmiechem na twarzy zasnęła.


*Sparkmate – czyli w dosłownym tłumaczeniu „małżonek iskry”

2 komentarze:

  1. Proszę, proszę...Wiedziałam, że Kane będzie miał coś wspólnego z Upadłym. Ale z tym bratem Lockodwna to mnie rozwaliłaś, nie spodziewałam się. Ostatnia scenka była niczym wisienka na torcie :-) Bardzo mi się podobało :D nie mogę się doczekać nexta ;-)
    POzdrawiam i miłej nocy ;-)
    ***Niki***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I znów 1 osoba xd Nati się wkurzy XD Ah.... Sparkmate wzięłam z ang. fanficków :P Cieszę się, że się podobało :* Pozdrawiam!

      Usuń

© Agata | WioskaSzablonów
Resurgere and Grinmir-stock